W drogeriach półki z kosmetykami są pełne farb i szamponów koloryzujących, które rzekomo mają nie niszczyć włosów. Jest to jednak niemożliwe, gdyż każda farba lub szamponetka, w mniejszym lub większym stopniu ingeruje we włosy ze szkodą dla nich. Dostępne na rynku farby można podzielić m.in. na trwałe i zmywalne. Zarówno w użyciu jednych jak i drugich wykorzystuje się utleniacze, dzięki którym włos będzie w stanie przyjąć nowy kolor.
To właśnie w głównej mierze od tego produktu zależy, jak bardzo włosy mogą się zniszczyć po zabiegu farbowania. Utleniacze mogą mieć różne stężenie, od 3% do nawet 12%. Im wyższe, tym niebezpieczniejsze dla włosów. Złe aplikowanie 12-procentowego roztworu może nawet spalić włosy, co często zdarza się przy zabiegach rozjaśniania i farbowania na blond. Istnieje prosta zasada która mówi, że im chcemy bardziej włosy rozjaśnić, tym zabieg będzie bardziej inwazyjny. Farbowanie włosów na kolor jaśniejszy polega bowiem na rozbijaniu cząstek melaniny, których nie da się odbudować.
W przypadku farbowania na kolor ciemniejszy barwnik ten jest dokładany do włosa, co jest mniej szkodliwe, ale nadal narusza naturalną strukturę włosa.